"Ludzie dzielą się na tych, którzy kochają Tatry
i tych, którzy jeszcze ich nie widzieli"
Hej, Wierchy
Czerwone i Śpiący Rycerze!
Mnichu zadumany, jak źrenicy strzeżesz
Bałtyku naszego
przy samiutkim niebie,
Czemuż ja nie
mogę znów zobaczyć Ciebie?
Rzucone z
wahaniem poprzez lewe ramię
W Morskim Oku
leżą grosze zapomniane
Złudnej obietnicy
czekając spełnienia
Miłości gorącej pierwszego
wejrzenia...
Hej, Chłopaku
Miły o oczach zielonych
Jako wierchy
sosen w Tatrach upragnionych -
Wróćmy do serc
naszych, bo tęskno i rzewnie
Słuchać mowy
naszej szmerliwej i śpiewnej,
Szumu tataraku i
powiewu morza,
Łąk letnich
koncertów i poszeptów zboża
I skowronka,
który zawisł nad polami
Ach! Czemuż nie
mogę być tam, razem z Wami?
Stąpać po tej
ziemi, co nas ukochała,
Tam, gdzie naszych
przodków spoczywają ciała,
Gdzie jest bliżej
serca i bliżej radości
Boże! Nie pozbawiaj
mnie mojej Miłości!
No comments:
Post a Comment